Prolog
Śmierć, czym ona jest? Dla jednych zakończeniem
pięknego życia, a dla innym zaczęciem czegoś niesamowitego. A dla bliskich zmarłej
oznacza koniec spotkań, rozmów iw wszystkiego związanym z tą osobą.
Przejechałem dłońmi po czarnym garniturze i nie
wytrzymałem, oparłem się o barierkę łóżka, a na policzkach pojawiły się słone
łzy. Właśnie miałem pojechać na ceremonię, która na zawszę rozłączy mnie i
Emily. Wyszedłem z pokoju, a w salonie spojrzałem na nasze wspólne zdjęcie,
byliśmy szczęśliwi, marzyliśmy o wspólnej przyszłości, ale marzenia prysły tak
samo jak nasz piękny świat.
Podszedłem do trumny i pocałowałem ją nie kryjąc
żadnej łzy. Położyłem na niej ręce
przytykając twarz policzkiem.
- Żegnaj – szepnąłem i odsunąłem się by ludzie mogli
zabrać trumnę.
- Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz –
wypowiedział swoją formułkę ksiądz, po tych słowach trumna została opuszczona,
rzuciłem jedynie różę która obiła się o dębową trumnę. Popatrzyłem na niebo i
wiedziałem że tam gdzieś na górze ona tam jest i czeka na mnie, na to byśmy
znów byli razem. Na zawsze.
***
Więc zaczęłam nowe opowiadanie, tamte będę pisała spokojnie, ale nie miałam weny na tamte, a na te tak. Zapraszam serdecznie do czytania.
Świetnie zaczęłaś. Czekam na jedynkę :P
OdpowiedzUsuńDziękuje i niedługo się pojawi :)
UsuńNie mogę doczekać się kolejnego ;*
OdpowiedzUsuńCieszę się że ci się podoba :)
Usuń